Tuesday, August 30, 2005

Gdański sierpień

Zdjęcia z koncertu by Trójmiejska Grupa Fotograficzna
Artystów można jednak spotkać nie tylko podczas koncertu...
Atrakcji nigdy za wiele - wystawa sztuki socrealizmu w Zielonej Bramie...
... oraz poertretów rodem z firmy Witkacego.
Gdańsk to ogólnie ładne i ciekawe miasto
A świat i tak jest mały

Labels:

3 Comments:

Anonymous Anonymous said...

Nikogo nie ma przy kompie?

A ja skomentuje - Patrick Rondat stracił DUŻO w moich oczach - spartolił Vivaldiego na tym koncercie tak bardzo, że z żalem się tego słuchało - rozmijanie się z podkładem, gubienie nut (czyżby za szybko?:>), złe tłumienie dźwięków.

Sam koncert był zrobiony w paskudnej dyskotekowej aranżacji (przynajmniej tak to wyszło w TV).

9/05/2005 8:01 AM  
Blogger Tellur said...

Art - masz rację, Rondat nie był sobą podczas tego koncertu. Za wcześnie wszedł podczas Chronologie 2; Vivaldi był poprawny, ale nie rewelacyjny.

Koncert... Hmm, a czego się spodziewałeś :-)? To przecież Jean Michel Jarre, oczywiste jest, że miało być komercyjnie i technowato.

9/05/2005 10:40 AM  
Anonymous Anonymous said...

Te prawda, w końcu to muzyka elektroniczna - tego się słucha z płyt i w domu i w oryginalnej aranżacji niemożliwej do powtórzenia na koncercie, a tym bardziej na rocznicowym "szoł"... :P

9/05/2005 11:13 AM  

Post a Comment

<< Home